Bezgłowa Hydra

[Exnymphetamine]

Kylle popatrzył na Ciebie i na innych zgromadzonych tu osobach.
-Jeśli chodzi o pierwsze pytanie kim jest Maximus, to do cholery nie mam żadnego pojęcia.Nie wiem nawet jak wygląda, bo kontaktował się zawsze przez swojego człowieka. Prawdopodobnie to jakaś wysoko postawiona osoba, skoro potrafi wyłożyć 500 sz., za wykonanie zadania.-stwierdził
-I nie wiem skąd zna się z moimi bratem, nie przedstawia mi swoich znajomych, ani w jaki sposób ssie poznali.Nie jest już małym dzieckiem-Przerwał na chwilę by napić się wody-Może poznał go już wcześniej.Bo wiecie on i jego kumple to taka grupa od wszystkiego.Najemnicy.Często wynajmował swój miecz innym. Teraz pewnie wynajął go ten Maximus, aby odebrał coś z tej osady Vilager, czy jak tam.Tylko to już zbyt długo trwa i dlatego Maximus się denerwuje.Moja prośba jest aktualna.Czerwony Lucjan może wam ją przedstawić.

[MAZZ]

Czerwony Lucjan


-a co tu przedstawiać Wtrącił Czerwony Lucjan, po czym rozejrzał się, nie widząc sprzeciwu w prowadzeniu wyjaśnienia dalej, kontynuował : mam tydzień czasu na odszukanie jego brata, nie wiem kim on jest, ale jeżeli polecił mnie Kurt Pełzacz, więc nie podejrzewam pułapki lub jakiegokolwiek spisku . Fakt, zadanie może być trudne, nie wiadomo czego można się spodziewać lecz ja się na to piszę, potrzebne mi jest jakies grosiwo, a poza tym, jestem również głodny przygody. Jeżeli ktos dołączy do mnie, będe rad z tego powodu, a o szczegółach zaraz porozmawiamy.. uciął Czerwony Lucjan spoglądając na resztę zgromadzonych towarzyszy w celu uzyskania odpowiedzi kto jest z nim.....

[Exnymphetamine]

-Dokładnie cztery dni-poprawił Kylle, Czerwonego Lucjana.

Gospodarz spojrzał na wszystkich zebranych. Po czym skinął na ostatnią kelnerkę, która jeszcze została w pracy. Ta po chwili przyniosła wielki dzban piwa i kilka kufli do napełnienia.
-Półelfia Pani pewnie wino pije Doroto.Przynieś jej butelkę tego z Amn'u.

[Wojtek]

Devio
- Cztery dni, powiadasz? - Devio kalkulował w myślach- Jak daleko jest ta wioska i czy ktoś wie jak tam dojść? Jakieś informacje o tym całym Vilager?- Zawiesił głos oczekując odpowiedzi, by naglę kontynuować- Tak czy owiak, Ja podejmuje propozycje, ale potrzebny będzie Nam medyk, boje się, że ta podróż nie skończy się jedynie na zwiedzaniu

[Spencter]

[link widoczny dla zalogowanych]
Siley Di'nesh

Gospodarzu proszę się nie kłopotać, na ból głowy wino mi raczej nie pomoże - uśmiechnęła się Siley i po chwili dodała

Może to i przez ten ból głowy ale zgadzam się pomóc wam w tej wyprawie, ruszajmy jak najszybciej cztery dni to nie za wiele - trzymając się za bolącą głowę z niecierpliwością czekała na odpowiedź reszty zgromadzonych.

[Chicki]

Or'Zakl

- "Umiem sporządzać okłady z dzikich roślin." - Odezwał się Or'Zakl znów nie zauważony przez nikogo - "Może to jakaś magiczna moc..." - pomyślał Pół-Ork i popatrzył na swoje ramiona w poszukiwaniu peleryny-niewidki.

- "Muszę czekać w mieście na możliwość załatwienia paru spraw, a jeśli szukacie pomocy chętnie wam pomogę. Jeśli będzie się to wiązało dodatkowo z błyskotkami tym bardziej będę zadowolony. Klan potrzebuje złota. Wiecie jak to jest." - powiedział bękart spuszczając głowę.

[Exnymphetamine]

Gospodarz pokręcił trochę głową z niezadowolenia.Cmoknął i odezwał się.
-Nie lubię jak ktoś atakuje moich klientów, i jeszcze u mnie w lokalu.
-Więc zaopatrzę was w prowiant na drogę, a w szafce mam też dwa flakoniki z miksturą, która podobno leczy.Nie próbowałem,czy działa.-Dodał na końcu.
-Może się przydadzą.

[MAZZ]

Czerwony Lucjan

-więc dobrze, są śmiałkowie, więc ruszamy.Ustalmy jakis plan działania, bo te 4 dni to rzeczyiśccie mało, przydałyby się jakies wierzchowce. W skład drużyny wchdzą na razie orz'akl jak dobrze zapamietałem imię, elfia kobieta i Devio, tak? ktoś jeszcze ? skończył Czerwony Lucjan sięgając po kufel piwa, po czym dopowiedział zdanie ach, zapomniałem o naszym chlebodawcy : Kylle, prawda że się wybierasz z nami, chociaz jako przewodnik bys nam pomógł, jak twe rany, jestem zdania że o świcie musimy wyruszać.. rzekł Lucjan do zgromadzonych, a nastepnie przechylił kufel ze złocistym nektarem.

[Exnymphetamine]

-Niestety nie jestem w pełni sił, abym mógł wam towarzyszyć. I nie jestem biegły w walce, więc pewnie stanowił bym tylko problem-odparł Kylle.-Dla Maximusa, mogło to być też podejrzane, że opuszczam miasto.

Kylle rozejrzał się po sali w poszukiwaniu czegoś.
-Widział ktoś moją sakwę?Mam tam mapę, która może wam pomóc w dotarciu do Vilager.
Gospodarz podał rzeczy Kylla. Ten pogrzebał w nich trochę, po czym wyjął zwiniętą mapę, która przedstawiała okolice Luskanu oraz same miasto.
OKOLICE LUSKANU

Osada znajduje się w północno-zachodniej części lasu.Gdzieś w okolicach litery "N".

LUSKAN

[Chicki]

Or'Zakl

- "Znam trochę Knieję Neverwinter, byłem tam w czasie swojego Postu. Mogę tylko powiedzieć, że jeśli ktoś nie lubi dużych pająków to ma problem." - przypomniał sobie wydarzenia jakie miały miejsce w czasie gdy udowadniał Drucianemu Klanowi swoją przydatność. Odbywał Post - w czasie 29 dni musiał wykonać dość skomplikowane zadanie. W Kniei szukał części składników, które ostatecznie miały stworzyć Leanrim - elfi nektar szybkości. Każdy z osiągających pewien wiek członków klanu musiał wypełnić Post.

- "Zresztą jeśli ktoś nie lubi dużych stworzeń w ogóle to mam złe wiadomości."

[Wojtek]

Devio

- Cóż, jeśli ten odpoczynek jest konieczny, wyruszmy jutro z rana- starał się w głowie przeliczyć czas podróży- Myślę, że dojście do celu to kwestia kilku godzin. Zabiorę mapy, wy bierzcie miksturę. Czy jest jeszcze coś do ustalenia? Jeśli nie, to radziłbym by każdy się przygotował i nastawił głowę na wyzwania jakie mogą Nas czekać i solidnie odpocząć. Co do trasy, radziłbym, by iść jak najdłużej drogą, a później odbić w lewo. - Devio lubił mieć zawsze ustalone plany, uważał, że takie łatwiej zmieniać.

[Chicki]

Or'Zakl

- "Gościńce są często bardziej zdradliwe niż ciemny las. Proponowałbym iść jego skrajem, a dopiero w ostatecznym punkcie wejść w serce Kniei. Zrobicie jak będziecie chcieli"

[Wojtek]

Devio
- Nie chcę byśmy prowokowali jakieś sytuacje, które mogły by Nas spowolnić. Śpieszy Nam się, nie możemy marnować czasu na przepychanki z kimkolwiek. Droga skrajem lasu też jest do przyjęcia. - Devio przetarł nos, przegarną palcami tłuste, rozczochrane włosy wypatrując osób mających jeszcze coś do dodania, lekko znużony. - Jutro o świcie widzimy się przed gospodą! Gospodarzu, gdzie mógłbym przenocować? Gdzie moje lokum? - odwrócił się w stronę karczmarza, kierując powoli kroki w stronę drzwi.

[Exnymphetamine]

LAS NEVERWINTER
Następnego dnia wraz z pierwszymi promieniami słońca. Grupa towarzyszy złożona z dwóch ludzi, pół elfiej kobiety i pół orka opuściła mury Luskanu. Kierując się na południe ku wysokim drzewom Lasu Neverwinter, nad którym górował wulkan Hotenow. Wieść niesie, że w jego pobliżu żyją ogniste żywioły, które swym ciepłem ogrzewają rzekę, która wpływa do miasta Neverwinter. Dzięki czemu mieszkańcy miasta w zimowe miesiące, nie narzekają na brak ciepła.
Podążając drogą wzdłuż skraju lasu mijaliście w w oddali grupy kupieckich karawan zmierzających do Luskanu lub jeszcze dalej na północ, ku mroźnym terenom Doliny Lodowego Wichru.
Jakieś 200 m. przed planowanym przez was wejściem w objęcia Lasu Neverwinter, dostrzegliście poruszenie między jego drzewami.



SIley Di'nesh.
W gospodzie tuż po walce znalazłaś na podłodze różdżkę. Identyfikacja, którą przeprowadziłaś w nocy., pozwoliła zapoznać Ci się z tym przedmiotem.
Jest to różdżka błyskawic, w której pozostało 5 ładunków czaru. Aby ją uaktywnić musisz wypowiedzieć słowo Amandrak.

[MAZZ]

Czerwony Lucjan


wytężam wzrok i słuch i obserwuję co się dzieje, w pogotowiu trzymając rękojeść miecza....