 |
Bezgłowa Hydra Bo dobra hydra, to Bezgłowa Hydra
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzesiek
Administrator
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:39, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Elrond
Nie wiem jak wy, ale mnie nie przeraża skopanie tyłków kilku potworom więcej-rzucił pewnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Cwaniak
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:59, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dimos III Młodszy
Popatrzył na miecz trzymany w wyciągniętej do przodu ręce. Prychną i ruszył już z zamiarem oddania go, lecz zawahał się. Popatrzył na rękojeść własnego oręża, gdzie błyszczał się wyrobiony w żelazie herb jego rodu- Dziękuje, najwyżej sprzedam. Mam swój - mówiąc to przykucną, zdją plecak, pociągają za poplątane sznurki rozwiązał go coś opieszale i wcisną tam miecz. Wiedział, że to głupie, ale bał się reakcji ojca, jeśli by dowiedział się, że jego syn zginął walczać innym mieczem. Jego brat, Dimos II swój miecz dawał pod opiekę wielu magom, by nabrał magicznych właściwości, Dimos III też miał taki plan.- Jeśli o mnie chodzi, jestem już gotowy by ruszać- powiedział wstając i zarzucając plecak na bark. W głowie brzmiała mu muzyka grana tylko przy ważnych wydarzeniach. Nim się spostrzegł, nucił ją już słyszalnie dla wszystkich- wzrok towarzyszy uświadomił mu to. Nie pesząc się jednak, nucił dalej, jedynie z większym uśmiechem niż przedtem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wojtek dnia Sob 14:21, 09 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Exnymphetamine
Bohater
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sob 20:44, 09 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
DROGA DO GROBOWCA
Ranek tego dnia był słoneczny jak nigdy przedtem. Spożywszy pośpiesznie śniadanie przygotowane przez Jhaelę, i zaopatrzywszy się w potrzebne wam rzeczy do podróży wyruszyliście z pierwszym wozem opuszczającym dzisiaj Dolinę Cieni. Lhaeo jeszcze wieczorem postarał się o transport do Tilvertorn, skąd później mieliście udać się pieszo na północ drogą prowadzącą do Wężowego Mostu. Nie tylko dzięki temu zaoszczędziliście dzień podróży, ale również do waszych sakiewek wpadło dodatkowych kilka złotych monet jakie dostaliście za ochronę karawany. Bowiem po kilku godzinach do waszego wozu przyłączyły się następne. Zwiększając tym samym bezpieczeństwo ciągniętych wozów.
Po kilku godzina jazdy na przodzie karawany, zatrzymaliście się na niewielki postój. Można by rzec, że w najlepszym momencie, bo z waszych brzuchów zaczął dobiegać odgłos pomruków, wskazujący na potrzebę spożycia posiłku.
ELROND
-Elrondzie!-Zawołał w Twoją stronę właściciel wozu na którym jechaliście przez większość czasu. Zmierzał w Twoim kierunku trzymając w ręku kubek z herbatą.- Czy nie mógłbyś zająć pozycji na tamtym drzewie, zaraz przy zakręcie?-spytał kupiec wskazując wolno stojący dąb przy drodze- Potrzebujemy obserwatora na godzinę, dopóki nie skończymy postoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzesiek
Administrator
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:06, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Elrond
Niech będzie, przynajmniej słońce nie będzie mnie razić po oczach-mówiąc to wstał, zszedł z wozu, podszedł do drzewa i kilkoma zręcznymi susami pełnymi elfiej gracji wskoczył na drzewo. Wyjął schowaną w kieszeni kanapkę i zaczął wcinać. Po nasyceniu żołądka dobył łuku, kilka strzał położył przed sobą, by w razie czego móc ich szybko dobyć i zaczął uważnie obserwować okolicę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Grzesiek dnia Nie 10:06, 10 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Exnymphetamine
Bohater
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pon 10:47, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ELROND
Minuty mijały powoli. W skupieniu obserwowałeś otaczający Cię teren. Szczególną uwagę poświęciłeś na drogę prowadzącą na zachód, która zmierzaliście razem z grupa kupców. Przez cały czas panował spokój. Czasami dochodziły do Ciebie odgłosy śmiechów i rozmów dochodzących od strony karawany. Zbliżał się już czas odjazdu, co wywnioskowałeś po stopniowym zaprzęganiu koni do wozów. Ktoś zawoła Cię, abyś już zszedł z posterunku. Już byłeś gotów na dołączenie do grupy towarzyszy, kiedy niemal w ostatnie chwili Twój doskonały elfi wzrok dostrzegł grupę jeźdźców wyłaniających się za od strony zachodu. Pędzących droga w waszą stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzesiek
Administrator
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:02, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Elrond
Przyjrzał się im bardzo dokładnie, założył strzałę na cięciwę i napiął łuk. E, panowie, za drzewa! Ktoś się zbliża!-krzyknął do kompanów. W każdej chwili był gotów wypuścić śmiertelną strzałę w krtań któregoś z jeźdźców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DarkKnight
Cwaniak
Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:24, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
SIR DEREK
Derek jeszcze raz sprawdził wiązania swojej zbroi. Lekko się poluzowała podczas podróży, i przez cały ten czas nie miał czasu na jej dokładne zapięcie. Zapiął pas z mieczem przy boku, i schylił się po hełm w momencie kiedy usłyszał krzyk Elronda.
-E, panowie, za drzewa! Ktoś się zbliża!
Rycerz obejrzał się przez ramię. Większość kupców już spakowała swoje rzeczy na wozy i dogaszała paleniska. Oprócz nich w karawanie liczącej 5 wozów, podróżowało jeszcze 12 osób. Z czego 2 stanowiły kobiety, jedno dziecko, i kulawy dziadek.
Rozejrzał się jeszcze w poszukiwaniu Dimosa i Artuma. Zauważył ich przy przy pierwszym wozie , wraz z jego właścicielem, który ładował kuszę.
Derek postanowił wyjść na przeciw zbliżającego się zagrożenia. Jeśli ma zginąć to z honorem w obronie niewinnych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez DarkKnight dnia Pon 13:25, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mr. Negative
Obeznany
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:41, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ARTUM
-Amatorzy!-szepnął sam do siebie mag z rozbawieniem.-To jest trakt handlowy głupcy! Kogo się na nim spodziewacie goblinów?!-warknął w stronę mijającego go paladyna.
-Chcecie tak nerwowo reagować na każdych zbliżających się podróżnych?-Artum jak zawsze pewny swego starał się zapanować nad zaistniałą sytuacją. Podróżował już nie raz podobnymi szlakami, a nawet jeszcze bardziej niebezpiecznymi od tego, i znał zwyczaje na nich panujące. Takie drogi jak ta, z cała pewnością są patrolowane dla zapewnienia większego bezpieczeństwa, i elf na pewno wypatrzył zbliżający się patrol, lub jakąś grupę podróżnych udających się do Doliny Cieni. Starał sobie wytłumaczyć mag. A co jeśli się mylił? Jeśli kiedyś jego pewność siebie sprowadzi na niego jakieś kłopoty?
Sięgnął powoli do sakiewki przypiętej do pasa w poszukiwaniu kawałka skóry. Tak na wszelki wypadek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Cwaniak
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:16, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dimos III Młodszy
Dimos, jeszcze nie dawno przysypiający pod drzewem, teraz stał na baczność, przysłuchując się nerwowym rozmowom towarzyszy. Intuicyjnie chwycił za rękojeść, choć przecież to użycie łu,k było by bardziej na miejscu - Co widzisz Elrondzie? - wykrzyczał- Kto to?
Dopiero teraz rozejrzał się do okoła, ogarną swoje rzeczy i przeszedł na drugą stronę karawany, tak by nie zasłaniała mu ona widoku na las. Wypartywał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Exnymphetamine
Bohater
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 12:42, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ELROND
Grupa jeźdźców zbliżał się w waszą stronę. Początkowo trudno było Ci stwierdzić ilu ich dokładnie było. Jednak wraz z malejącym dystansem dostrzegłeś ich z nich na tyle dokładnie aby stwierdzić że jest ich sześciu. Jeździec, który przewodził grupie nosił na sobie zbroje, prawdopodobnie paskową, która pokryta była czerwonymi plamami podobnie jak kilku innych konnych, którzy za nim podążali. Kilku z nich było obandażowanych, i ledwo co trzymało się w siodłach.
Przewodzący grupie zauważywszy waszą karawanę dał znak swoim towarzyszom aby się zatrzymali, a on sam pogalopował w waszą stronę. Mijając nieświadomie ukrytego pośród konarów drzew Elronda.
-Dzięki Lathanderowi!-wykrzyczał jeździec zwalniając swojego konia, który zatrzymał się tuż przed Sir Derekiem.-Jakież mieliśmy szczęście, że was spotkaliśmy. Potrzebujemy pomocy. Moi towarzysze są ranni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzesiek
Administrator
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:13, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Elrond
Uff-pomyślał-to tylko grupa kaleków. Zabrał strzałę z cięciwy. Schował łuk i zeskoczył z drzewa. Dał jednak ukryty znak Dimosowi aby nie tracił czujności.
Co się wam stało? Z daleka jedziecie? Poważnie ranni jesteście?-podbiegł do jeźdźca i spytał go
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Grzesiek dnia Śro 13:21, 13 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Cwaniak
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:51, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dimos III Młodszy
Z zasady rozmowy Dimos, tym razem jedynie napinał brwi, w celu przejrzenia na wylot nowo-przybyłego. Nie chciał twierdzić, że coś jest nie tak. To było by zbyt pochopnie. Zrobił kilka powolnych kroków w stronę jeźdźcy, by gdy ten zbliży się i zacznie mówić, wszystko przez Dimosa było usłyszane. Nim jednak obcy był w zasięgu normalnego, niekrzyczanego, dialogu, bard przyglądał się dokładnie jego odzieniu.
Milczał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Exnymphetamine
Bohater
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czw 8:23, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
-Jestem Scott Harikon i przewodziłem karawanie podobnej do waszej, może nieco większej. Wracaliśmy z Dagger Falls do Doliny Cienia.- Harikon zszedł z konia i uścisnął rękę Sir Dereka. Zbroja paskowa była w kilku miejscach lekko zniszczona, nosiła ślady walki, a plamy krwi sugerowały, iż odbyła się ona dość niedawno. Pozostali z jeźdźców, którzy również się zatrzymali byli ranni jedni mniej, drudzy bardziej. Herikon obrócił się w ich stronę, a następnie wskazał ręką kierunek z którego przyjechali. -Jakieś 3 do 4 godzin jazdy stąd zostaliśmy napadnięci przez watahę koboldów. Zaatakowali nas z zaskoczenia, kilku moich ludzi poległo zanim zdążyło dobyć. Broniliśmy się dłuższą chwilę ponosząc przy tym duże straty, kiedy w końcu koboldy się wycofały. Straciliśmy jeden wóz który został zniszczony przez te psie kreatury. A resztę musieliśmy wysłać do Irythkeep.
-My natomiast udajemy się do Doliny Cienia po pomoc, która mogła by nas bezpiecznie eskortować do celu podróży oraz muszę zawiadomić władzę o aktywności koboldów w tym rejonie.-oznajmił Scott
-Chciałbym was prosić również o pomoc. Moi druhowie są ranni i potrzebują pomocy. Nie wiem czy ta dwójka zdąży dotrzeć do Doliny Cienia zanim nie spadnie z konia.-wskazał na dwóch rannych, którzy ledwo trzymali się w siodle.
DIMOS III MŁODSZY
Obserwując Scotta Harkiona, starałeś się wyczuć w jego historyjce jakąś nutkę kłamstwa, coś co pozwoliłoby Ci zaprzeczyć jego opowieści. W swoim życiu miałeś już kontakt z różnymi oszustami, czy biurokratami i posiadałeś wrodzony talent wyczucia kłamstwa. Jednak słuchając słów opowiadającego i obserwując jego zachowanie byłeś niemal pewny jeg szczerości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DarkKnight
Cwaniak
Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:32, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
SIR DEREK
Derek podszedł to najciężej rannego jeźdźca. Zbadał ranę i poprawił prowizorycznie zrobiony opatrunek. Tak samo postąpił z innymi rannymi, poświęcając dla nich swój eliksir leczenia i część bandaży.
Kodeks rycerza nakazywał niesienie pomocy rannym istotom, nawet jeżeli byłby to wróg. Derek nie mógł sobie pozwolić na jego złamanie, wiedział, że mimo iż obrażenia jeźdźców nie były na tyle poważne aby zagrozić ich życiu, to postanowił poświęcić swoją porcję eliksiru jaki otrzymał od Lhaeo.
Po chwili odezwał się do Scotta Harikona. - Czy dużo było tych koboldów?- spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Exnymphetamine
Bohater
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czw 13:29, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
-Panie rycerzu trudno mi ocenić ich liczbę. To wszystko stało się tak naglę. Nie chce wprowadzać w błąd, ale wydaje mi się że około 50 tych istot. Nie chcecie chyba jechać dalej?!-spytał przerażony. - Powinniście poczekać na zbrojnych z Doliny Cienia.
Karck Bardelfloot jeden z kupców, którzy wchodzili skład karawany cały czas przysłuchiwał się rozmowie w milczeniu. Podrapał się po swojej łysiejącej głowie i podszedł bliżej, aby przedstawić swoją propozycję.
-Przepraszam, że się wtrącam w waszą dyskusję, ale ja jako niezależny kupiec nie mogę sobie pozwolić na straty. Mam towar do sprzedania, który niedługo się popsuję. Jeśli się wrócimy do Doliny Cienia to zbankrutuję. -oświadczył zebranym.
-Jestem w stanie zaryzykować spotkanie z koboldami jeśli już do takiego dojdzie. Nie boje się ich, kiedy mam pod ręka moją kusze.-wskazał na przewieszona z boku broń.
- A i wy chłopcy nie wyglądacie na amatorów. Pewnie nie jednego goblina, czy innego łotra pokonaliście. Myślę, że z wami przy boku nic nam nie grozi, a tych koboldów przegonimy na wszystkie strony świata-Karck założył dumnie ręce na pierś, pozując na twardziela. Puścił w waszą stronę oko, a następnie zwrócił się jeszcze do Scotta.
- A Wy drodzy panowie powinniście jak najszybciej udać się do Doliny Cienia i powiadomić o wszystkim władzę. Niech wyślą kilku chłopców na patrol. I powiedzcie, że Karck Bardelfloot ruszył na koboldów.-uśmiechnął się pokazując swoje żółte zęby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|